15.10.2017 11:00 1 Redakcja

Trzy bramki, bez punktów i przedostatnie miejsce Gryfa

Archiwum

Z respektem do meczu z Gryfem Wejherowo podeszli piłkarze ROW 1964 Rybnik w spotkaniu 13. kolejki II ligi piłki nożnej. Jednak w meczu rozgrywanym na Śląsku wejherowianie musieli uznać wyższość rywala.

"Nasza drużyna, od trzech meczów nie zeszła z boiska pokonana. Serię będziemy chcieli podtrzymać w meczu z Gryfem, jednak nie będzie to łatwe spotkanie. Piłkarze Wejherowa w ostatniej kolejce pauzowali, ze względu na powołanie do reprezentacji U-21 dla zawodnika Legionovii. Jednak tydzień wcześniej, pewnie ograli Rozwój Katowice 3-0." - tak sobotnie (14 października) spotkanie piłkarzy z Rybnika i Wejherowa zapowiadali działacze ROW 1964.

To jednak dla zawodników ze Śląska mecz ten zakończył się dobrze. Co prawda pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem,

Po zmianie stron to piłkarze Gryfa byli bliżsi zdobycia prowadzenia. Niestety w 54. minucie nie wykorzystali rzutu karnego.

Do ataku więc ruszyli gospodarze. W 59. minucie pierwsze trafienie na Rybnika zaliczył Przemysław Brychlik. Trzy minuty później wynik podwyższył Dawid Gojny. Kropkę nad "i" z rzutu karnego w 90. minucie postawił Mariusz Muszalik.

Niestety nie udało się wejherowianom zapunktować w odległym Rybniku a dodatkowo w bagażu przywożą trzy stracone bramki - skomentowali działacze Gryfa. - Spotkanie mogło potoczyć się inaczej, gdyby Łukasz Nadolski przy stanie 0:0 wykorzystał rzut karny - dodali.

Po tym spotkaniu WKS zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...