24.04.2017 09:01 0 Redakcja

Lider za silny dla Tytanów

fot. archiwum/Leszek Spigarski

Żółto – czerwoni, po bardzo ambitnej i walecznej grze ulegli nieznacznie liderowi tabeli - MKS Grudziądz 28:32 (14:18). Rywale dzięki wczorajszej wygranej uzyskali awans i w przyszłym sezonie zagrają na pierwszoligowych parkietach.

Obydwa zespoły przystąpiły do spotkania bardzo zmotywowane. Goście, chcieli to spotkanie wygrać, bo to oznaczało w ogólnym rozrachunku awans. Gospodarze natomiast walczyli o wyprzedzenie Sambora Tczew w ligowej tabeli, oraz chcieli pokazać się z jak najlepszej strony własnej publiczności. Początek meczu to ostry atak MKSu oraz szybkie odpowiedzi Tytanów.

Widać było w szeregach wejherowian determinacje, aby rywal za bardzo nie odskoczył z wynikiem. Kiedy w 8 minucie goście po otrzymaniu kary zdecydowali się wycofać bramkarza, aby mieć więcej zawodników w polu, piłkę przejął Krzysztof Brzeski i pięknym rzutem z własnej połowy umieścił ją w bramce rywali. Goście nieco zdenerwowani tym faktem szybko jednak zdobyli kolejne dwa trafienia i w dziesiątej minucie prowadzili 7:4. Przewaga ta z czasem powiększyła się do pięciu oczek, jednak wtedy sprawę w swoje ręce wziął Robert Wicon, który w dwie minuty zdobył trzy gole i tym samym zniwelował przewagę do trzech oczek. Do końca pierwszej połowy trwała jeszcze wspólna wymiana ciosów, z której zwycięsko wyszli goście prowadząc do przerwy 18:14. Druga część gry to szybka i agresywna gra Grudziądza i lekki przestój w szeregach żółto – czerwonych. Wynik, próbował ratować jeszcze Krzysztof Brzeski który dwoił się i troił na parkiecie aby zniwelować szybkie kontry gości.

Do 37 minuty to się udawało (17:21), jednak późniejszy fragment gry to szereg błędów gospodarzy i w konsekwencji powiększanie przewagi gości. W 42 minucie doszło do dość kontrowersyjnej decyzji sędziów, w której czerwoną kartkę za rzekome dyskusje otrzymał Robert Wicon. Goście widząc zdezorientowanie wejherowian, rzucili szybko dwie kolejne bramki i tym samym prowadzili różnicą dziewięciu goli (26:17). Tytani, na szczęście, szybko poukładali szyki obronne oraz ofensywne i zniwelowali stratę do czterech oczek (30:26).

Do końca meczu różnica w przewadze nie uległa zmianie i ostatecznie wejherowianie ulegli zespołowi z Grudziądza 28:32.

  • Najważniejsze, że wygraliśmy i osiągnęliśmy cel. Co do samych zawodów to Wejherowo zawsze było dla nas ciężkim terenem. Dzisiaj natomiast podwójnie ciężko nam się grało bo był to mecz o dużą stawkę. Żeby nie przekładać awansu do kolejnych spotkań, chcieliśmy to osiągnąć już w tym meczu i to sprawiło, że moi zawodnicy mieli jakąś blokadę w meczu. Nie zagrali dlatego dobrego spotkania nad czym ubolewam. Był taki moment w meczu, że odeszliśmy na osiem bramek i myślałem, że pociągniemy dalej. Niestety dużo błędów i chaosu w ataku pozycyjnym sprawiło, że Tytani doszli nas na cztery bramki i zrobiło się nerwowo, Na szczęście udało się wygrać i awansować do pierwszej ligi – podsumowuje trener gości Sylwester Ziółkowski.

  • Gratuluję awansu zespołowi z Grudziądza. Jeśli chodzi o naszą grę to nie mamy się co wstydzić. Dobrze zafunkcjonowała nasza obrona i dobra gra w ataku. Mieliśmy dwa przestoje w meczu spowodowane karami. Większość czasu gry w ofensywie, coś gdzieś zaczeło funkcjonować i moi gracze zaczęli grać przodem do bramki – to cieszy. Mimo wszystko ten drugi fragment, gdzie Grudziądz odszedł nam na kilka bramek, potrafiliśmy się pozbierać i zniwelować przewagę. W ataku pozycyjnym troszkę za słabo rozpowadzaliśmy kontrę pośrednią, ale też rywale mieli dobre powroty na swoją połowę . Szkoda tzw "setek" u młodych graczy, ale wiem, że z czasem i oni będą marnować ich co raz mniej. Ogólnie z przebiegu spotkania jestem zadowolony – zaznacza trener gospodarzy Paweł Paździocha.

Warto dodać, że i w tym spotkaniu Tytani mieli pecha jeśli chodzi o kontuzję. W dziewiątej minucie Tomasz Turek został pchnięty, przez zawodnika gości, na stolik sędziowski i doznał urazu nogi. Niestety do końca meczu już nie zagrał, czym osłabił dodatkowo zdziesiątkowaną drużynę żółto – czerwonych. Żółto - czerwoni po wczorajszej porażce, utrzymali dziewiątą pozycję w ligowej tabeli.

Tytani wystąpili w składzie: Brzeski (10), R. Wicki (4), Lewicki (3), Wicon (3), Radosław Sałata (3), Remigiusz Sałata (1), Miler (1), Turek (1), M.Jankowski (1), P.Jankowski (1), Cholcha, Smolinski, Grabowski, Sikora.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...