31.08.2014 10:25 0 www.gryfwejherowo.com.pl/

Gryf przegrywa na własnym boisku 0:1

Gryfici dalej nie potrafią przełamać słabej passy. Tym razem zostali pokonani na własnym boisku przez Kaszubię Kościerzyna. Jedyną bramkę w meczu zdobył Bartosz Prokopów w 18. minucie spotkania.

Niestety po raz kolejny nie udało się "podnieść" trzech punktów z boiska. Mimo wysokiej frekwencji na trybunach i dosłownie "nawałnicy" dośrodkowań i sytuacji podbramkowych ze strony WKSu w drugiej połowie, komplet punktów zgarnęli przyjezdni.

Pierwsza połowa meczu przebiegała pod znakiem sporej walki ze jednej i drugiej strony oraz dużej liczby rzutów rożnych wejherowskiego zespołu. Już w 10. minucie trybuny radośnie wiwatowały. Groźne dośrodkowanie z boku boiska w kierunku bramki gości. Kostuch uderza, bramkarz nie łapie piłki, Fierka dobija, jednak prawdopodobnie futbolówka zanim wpadła do bramki musnęła Kostucha, a sędzie odgwizdał pozycję spaloną. Dalej mamy 0:0.

W 18. minucie wynik zmienił się na niekorzyść wejherowian. Rzut wolny wykonywał Drzymała, zamieszanie w polu karnym, brak krycia i Prokopów zdobywa gola, nie dając żadnych szans golkiperowi gospodarzy. W 22. minucie dobre uderzenie, bardzo aktywnego dzisiaj, Łuczaka. Całe szczęście Ferra był na "posterunku". W 37. minucie do głosu w końcu doszli zółto-czarni. Fierka mocno uderza przy słupku, jednak Machola odbija piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy mieliśmy jeszcze parę stałych fragmentów gry. Gicewicz kilka razy zagrywał za słabo, a w innych sytuacjach sędzia dopatrywał się fauli w ataku obrońców Gryfa.

W przerwie trener Kotwica zdecydował się na ciekawe posunięcie wprowadzając napastnika za obrońcę, a mianowicie Wickiego za Kowalskiego. Gryf musiał zacząć pewniej atakować. To, co działo się do 70. minuty spotkania było nie do opisania. Masowe ataki gryfitów, piłka latająca a to nad poprzeczką przeciwników, a to wzdłuż pola karnego. Liczne strzały m.in. Osłowskiego, Wickiego i Skwiercza. Bramka zespołu z Kościerzyny była niczym zaczarowana. Jednak między kilkoma naprawdę dogodnymi sytuacjami, gospodarze mogli zostać srogo pokarani. Dwie bardzo dobrze rozprowadzone kontry zawodników Kaszubii mogły przynieść im drugą bramkę i teoretycznie zakończyć to widowisko. Sytuacje Łuczaka, Stysia i Drzymały bronił Ferra.

Gryfici praktycznie nie schodzili z połowy przeciwnika, posiadanie piłki musiało być w tym momencie olbrzymie. Niestety nie przełozyło się to chociaz na strzelenie wyrównującej bramki. Jeszcze w 88. minucie, wprowadzony parę chwil wcześniej, Więcek mógł zostać bohaterem. Na nieszczęście wszystkich kibiców i całego zespołu, z odległości czterech metrów od bramki Macholi posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę. Sędzia doliczył trzy minuty do regulaminowego czasu spotkania, podczas których na 3. metrze Kołc nie oddał strzału zaskoczony tym, ze piłka przeszła gąszcz zawodników.

Pech nie opuszcza gryfitów. Trzeba w końcu zwyciężyć, aby poprawić nastroje panujące w zespole. Najbliższa okazja będzie w przyszłą sobotę. Gryf Wejherowo pojedzie do Koszalina, gdzie o godzinie 17:00 zmierzy się z miejscową Gwardią.

GRYF WEJHEROWO - Kaszubia Kościerzyna 0:1 (0:1)

Bramka: 18' B.Prokopów

GRYF: W.Ferra - S.Kowalski (46' K.Wicki), P.Kostuch, M.Skwiercz, M.Dąbrowski (80' S.Ilanz) - P.Kołc, M.Osłowski, J.Wicon - P.Szlas (58' M.Więcek), M.Fierka (80' M.Kenner), G.Gicewicz

Rezerwowi: A.Duda, K.Rzepa, P.Miler

Kaszubia: Machola - Weber, Prokopów, Wesołowski, Drzymała (80' P.Wysiecki), Troka, Przybyszewski, Klawikowski, Styś (62' Rasmus), Łuczak, A.Wysiecki

Rezerwowi: Krawcewicz, Bistroń, Domaschke, Sosnowski, Pilch


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...