06.02.2018 10:30 0 mike/SM Gdańsk

Dobro powróciło ze zdwojoną siłą

Źródło: SM Gdańsk

Historia bezdomnej, która choć nie miała żadnego majątku, opiekowała się psem, dopóki wystarczyło jej środków, poruszyła wiele osób. Gdy już nie mogła pomóc zwierzęciu, poprosiła o interwencję straż miejską. Teraz kobieta sama może liczyć na wsparcie ludzi dobrej woli i otrzymała od losu szansę na nowe życie.

Sceptycy mówią, że takie historie zdarzają się głównie w książkach i filmach. Mimo wszystko czasami można się z nimi spotkać na co dzień. W piątek 19 stycznia funkcjonariusze gdańskiej straży miejskiej patrolowali teren na obrzeżach miasta. Podczas kontroli spotkali bezdomną, która zwróciła się do nich w nietypowej sprawie. Kilka dni wcześniej przygarnęła psa, który błąkał się bez celu i zachowywał się tak, jakby szukał swoich właścicieli. Kobieta postanowiła pomóc czworonogowi. Dopóki miała pieniądze, kupowała mu jedzenie. Niestety, jej skromne środki szybko się skończyły.

Nie chciała jednak zostawiać psiaka na pastwę losu, dlatego poprosiła strażników o pomoc. Wskazała mundurowym gdzie przebywa zwierzę. Funkcjonariusze natychmiast udali się we wskazane miejsce – relacjonują strażnicy z Gdańska.

W krzakach funkcjonariusze znaleźli młodą suczkę w typie owczarka niemieckiego. Zwierzę nie było agresywne i wyglądało na zadbane. Pies został przewieziony do schroniska „Promyk”, gdzie bardzo szybko ustalono jego właściciela i zadbano o to, by wrócił do domu.

Można by powiedzieć, że cała historia zakończyła się szczęśliwie. Ma ona jednak swój dalszy ciąg. Po upublicznieniu szlachetnej postawy bezdomnej kobiety w mediach, wiele osób poczuło się nią poruszonych, zwłaszcza że nie brakuje doniesień o okrucieństwie wobec zwierząt. Wśród osób, których wzruszyło opisane postępowanie, była pewna mieszkanka Gdańska, która pragnęła zachować anonimowość. Postanowiła – wraz ze swoimi znajomymi – wesprzeć materialnie bezdomną i zwróciła się o pomoc do Straży Miejskiej w Gdańsku z prośbą o ustalenie jej miejsca pobytu. Nie było to jednak łatwe.

Musieliśmy ustalić, gdzie jej szukać. Okazało się, że miejsce, w którym najczęściej przebywa, położone jest w odludnym rejonie na skraju miasta. Dojechać tam nie sposób. Ale dotarliśmy do tej pani. Była bardzo zaskoczona. Nie miała pojęcia, że stała się osobą medialną – opowiada inspektor Sławomir Jendrzejewski ze Straży Miejskiej w Gdańsku.

Ostatecznie dzięki działaniom funkcjonariuszy, doszło do spotkania dwóch kobiet. Bezdomna otrzymała wiele prezentów, które były wyłącznie nowe i wysokiej jakości, a wśród nich m.in. kołdrę, grube koce, kurtki, kombinezon, buty, a także pełne torby żywności.

Źródło: SM Gdańsk

Źródło: SM Gdańsk

Zaskoczenie i radość bezdomnej kobiety były ogromne. Rzeczy, które dostała oglądała z niedowierzaniem i zachwytem. Obie panie ściskały się ze łzami w oczach. Jedna deklarowała, że jej pomoc na tym się nie kończy, a druga obiecywała, że nie zmarnuje szansy, którą niespodziewanie dostała. Było to bardzo wzruszające – mówi starszy inspektor Arkadiusz Wachowski.

Źródło: SM Gdańsk

To jednak nie wszystko. Gdańszczanka, która zorganizowała akcję pomocy, zna osoby mogące zapewnić bezdomnej kobiecie pracę i schronienie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, być może wiosną wyprowadzi się ona z Gdańska i zamieszka na terenie rekreacyjnej posiadłości, gdzie będzie na co dzień opiekować się zwierzętami.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...