14.08.2014 15:33 0 Marek Drzewowski

Odsłonięcie tablicy pamiątkowej w Białogórze

W sobotnie popołudnie, 09.08.br w Białogórze (gm. Krokowa), opodal punktu informacji turystycznej, odbyła się niecodzienna uroczystość odsłonięcia tablicy historycznej, upamiętniającej 70 rocznicę nalotu sił powietrznych USA na Gdynię, Gdańsk, Rumię, Malbork i Poznań, gdzie znajdowały się niemieckie obiekty militarne oraz fabryki produkujące sprzęt wojskowy.

W uroczystości wzięli udział: Henryk Doering – Wójt Gminy Krokowa, ks. Tomasz Juchniewicz – Proboszcz Parafii Wniebowzięcia NPM w Białogórze, Władysław Miąskowski – Sołtys Białogóry i radny Gminy Krokowa, pomysłodawcy tablicy i miłośnicy historii: Damian i Maurycy Drąszkiewicz oraz Andrzej i Ireneusz Nieścior a także wczasowicze i mieszkańcy Białogóry.

Tablica upamiętnia przeprowadzony w dn. 09.04.1944 roku, nalot blisko 300 bombowców Boeing B-17 i B-24 z 8 Armii Powietrznej USAF (United States Air Force), w wyniku, czego doszło m.in. do strącenia 2 czterosilnikowych samolotów B-17 o numerach 42-97465 i 42-97537, pilotowanych przez porucznika Roberta K. Walkera i porucznika Amosa W. Sheparda, które rozbiły się w lasach Nadleśnictwa Choczewo. Życie straciło wówczas 4 żołnierzy amerykańskich (†), natomiast pozostali członkowie załóg trafili do niewoli.

Podczas odsłonięcia tablicy zaprezentowano także replikę karabinu maszynowego M-2 Browning, w które wyposażone były amerykańskie bombowce. Ciekawostką jest fakt, że replika karabinu zaopatrzona była także w oryginalne pociski kalibru 12,7 mm odnalezione w miejscu katastrofy. Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poprzedziło krótkie przemówienie Wójta Gminy Krokowa oraz Damiana Drąszkiewicza, który przybliżył zebranym osobom historię katastrofy amerykańskich bombowców. Poświęcenia tablicy dokonał z kolei ks. Tomasz Juchniewicz – Proboszcz Parafii Wniebowzięcia NPM w Białogórze.

Historia katastrofy amerykańskich bombowców B-17 została po raz pierwszy szczegółowo opisana w przewodniku historyczno-krajoznawczym Iwony Ratajczak i Marka Drzewowskiego – „Kopalino, Lubiatowo i okolice”, wydanym w bieżącym roku przez Wydawnictwo Regionalne „Sasino”. Poniżej, fragment książki, przygotowany we współpracy z Damianem Drąszkiewiczem:

Dzień 9 kwietnia 1944 roku był tym, kiedy siły powietrzne 8 Armii Powietrznej USA przypuściły skomasowany atak powietrzny na niemieckie obiekty infrastruktury lotniczo-technicznej w północnej Polsce. Był to jednocześnie jeden z najdalszych nalotów, jaki podczas II wojny światowej przeprowadziły bombowce UASF. Wzięło w niej udział np. 300 maszyn B-17 i B-24, których określone wcześniej podczas akcji zwiadowczych cele, znajdowały się w dwóch rejonach obecnej Polski. Część maszyn poleciała w kierunku Poznania zbombardować lotnisko w Krzesinach oraz infrastrukturę kolejową w centrum miasta, natomiast pozostałe samoloty przy niesprzyjającej pogodzie udały się w kierunku Danii i dalej w stronę Morza Bałtyckiego. Wobec złych warunków pogodowych około 15 maszyn zawróciło, wiele innych z powodu gęstych chmur zgubiło szyk, tracąc jednocześnie orientację w terenie. Trudną sytuację pogłębiał dodatkowo brak łączności radiowej z centralą dowództwa. Niestabilny szyk bojowy zmuszał załogi do wypatrywania w chmurach zarówno samolotów własnych jak i wroga. Wkrótce potem amerykańskie maszyny zostały zaatakowane przez wrogie myśliwce Focke Wulf FW-190 i Messerschmitt.

Na krótko przed celem grupa bombowców rozdzieliła się. Część zaatakowała cele w Rumi, Gdańsku i Gdyni, a pozostali obrali kurs na Malbork, by zniszczyć fabryki i infrastrukturę lotniskową samolotów FW-190. Poprawa pogody pozwoliła na precyzyjny atak, pomimo zajadłych ataków ze strony samolotów wroga i obrony przeciwlotniczej zlokalizowanej na terenach bombardowanych, jak i zacumowanych w porcie, niemieckich okrętach wojennych. Po zrzuceniu bomb eskadry biorące udział w nalocie zwarły szyk i podjęły obronę w celu bezpiecznego powrotu do baz w Anglii. W trakcie formowania szyku dołączyła, zgodnie z rozkazem, powracająca z bombardowania Poznania eskadra bombowców. Duża liczba wrogich myśliwców i niespotykany ostrzał naziemnej obrony przeciwlotniczej doprowadził do utraty wielu maszyn 8 Armii Powietrznej USAF.

Powracające w nalotu nad Gdynię dwie maszyny B-17 z 457 Amerykańskiej Grupy Bombowej o numerach: 42-97465 i 42-97537, pilotowane przez por. Roberta Walkera i por. Amosa W. Sheparda rozbiły się w lesie na północ od Osieków Lęborskich. Jak stwierdził później jeden z członków załogi samolotu 42-97537, jego maszyna została trafiona przez obronę przeciwlotniczą, co spowodowało np. utratę jednego z czterech silników a tym samym zmusiło do obniżenia lotu i wyłamania się z szyku. Zaistniałą sytuację wykorzystały natychmiast niemieckie myśliwce, które zaatakowały samotną maszynę, doprowadzając ostatecznie do jej strącenia. W tym samym czasie, nie wiedząc o sobie nawzajem, został także ostrzelany samolot Roberta Walkera (42-97465). Porucznik Walker próbo-wał wyprowadzić maszynę z lotu nurkowego, ale w wyniku trafienia odpadło mu lewe skrzydło, skutkiem, czego jego maszyna rozpadła się na drobniejsze elementy. Oba bombowce lecąc w dół paliły się, nie przypominając już swym wyglądem wielkich „latających fortec”.

Załogi tych maszyn wyskakiwały na spadochronach w odstępach czasu, informując się o tym przez interkom. Lecąc już na spadochronach widzieli, jak Niemcy organizują na ziemi obławę. Niestety, samolotu 42-97465 nie zdążył opuścić dowódca por. Robert Walker, który zginął w palącym się wraku. Według zeznań załogi ich dowódca nie żył już prawdopodobnie w momencie katastrofy. Nie była to jedyna ofiara w tym samolocie. Drugą był strzelec ogonowy – sierżant Bruce L. Kustaborder, który zapewne nie był wstanie opuścić koziołkującego samolotu, natomiast trzecią – sierżant Kneeeland I. Parshley, który ostrzelany podczas opadania na spadochronie, zmarł w drodze do szpitala. Więcej szczęścia miała załoga drugiego bombowca 42-97537, gdzie zginął jedynie inżynier pokładowy – sierżant Joseph I. Fasone, którego spadochron nie zdołał się prawidłowo otworzyć. Ocalali wówczas członkowie załóg trafili do obozów jenieckich porozrzucanych po niemalże całej Europie. Niektórzy z nich powrócili do USA dopiero po 1,5 roku od aresztowania…

Po wojnie „misja szwajcarska” wraz z przedstawicielami amerykańskich sił powietrznych (USAF) ekshumowała wcześniej pochowanych żołnierzy i przeniosła ich zwłoki na cmentarze wojskowe w Holandii. Jedynie ciało porucznika Walkera nie zostało nigdy odnalezione i prawdopodobnie nadal spoczywa w lesie opodal Osieków Lęborskich.

Grupa miłośników historii, o których mowa na wstępie prowadzi intensywne prace dokumentacyjne, mające również na celu wyjaśnienie szeregu innych wątków tego zdarzenia. Wielce zagadkowa wydaje się być np. historia trzeciego zaginionego bombowca, który prawdopodobnie rozbił się także podczas tej samej misji – 09.04.1944 r. Zgromadzone dotychczas informacje, zostaną przedstawione w odrębnej pozycji książkowej, jaka ma zostać wydana przy okazji ceremonii odsłonięcia pomnika poległych na terenie choczewskiej gminy pilotów amerykańskich. Być może weźmie też w niej także udział jedyny, żyjący po dziś dzień uczestnik tamtych wydarzeń, urodzony w 1922 r. i odznaczony „Purpurowym Sercem” (amerykańskie odznaczenie wojskowe, przyznawane w imieniu prezydenta USA tym, którzy zostali ranni lub zabici w czasie służby wojskowej w Armii USA) – sierż. Arnold E. Kauffman.

Skład załogi Boeinga B-17G nr 42-97465:

  • Pilot – por. Robert K. Walker †
  • drugi pilot – por. J. B. Latham
  • nawigator – por. Frank S. Jackson
  • bombardier – por. Marlin D. Greenawalt
  • mechanik pokładowy – sierż. Lionel W. Havlas
  • radiooperator – sierż. David M. Gerber
  • lewy boczny strzelec – sierż. Leland E. Mills
  • prawy boczny strzelec – sierż. Kneeland I. Parshley †
  • dolny strzelec – sierż. Frank L. Croft, Jr.
  • strzelec ogonowy – sierż. Bruce L. Kustaborder †

Skład załogi Boeinga B-17G nr 42-97537:

  • Pilot – por. Amos W Shepard
  • drugi pilot – por. Ralph O. Hammerstrom
  • nawigator – por. Kenneth Galyean
  • bombardier – por. Herbert W. Spalding
  • mechanik pokładowy – sierż. Joseph I. Fasone †
  • radiooperator – sierż. Jon E. Roberts
  • lewy boczny strzelec – sierż. Arnold E. Kauffman
  • prawy boczny strzelec – sierż. Amos T. Bunch
  • dolny strzelec – sierż. Harold E. Smith
  • strzelec ogonowy – sierż. William H. Good

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...