Funkcjonariusze gdańskiego CBŚ odzyskali 18 luksusowych samochodów. W związku ze sprawą zatrzymano sześciu Polaków, którzy kradli auta, sprowadzali je do kraju, a następnie legalizowali i sprzedawali. Straty spowodowane przez złodziei strona niemiecka szacuje na 10 milionów euro.
Grupa przestępcza interesowała się tylko drogimi autami takich marek jak: Porsche, Audi, Mercedes, Range rover oraz Iveco. Funkcjonariusze gdańskiego CBŚP i niemieckiej policji wpadli na ich trop w lutym tego roku, wówczas zatrzymali też sześciu członków grupy, podczas przekazywania samochodu campingowego niedaleko Berlina.
Funkcjonariusze dotarli również do miejsc, w których przechowane były kradzione samochody. W ten sposób odzyskali między innymi cztery auta, podrobione tablice rejestracyjne, sfałszowane dokumenty, narzędzia służące do kradzieży samochodów oraz części samochodowe.
Niemieccy policjanci ustalili również, że grupa korzysta z bunkra w Nadrenii-Westfalii, gdzie przechowywane są kradzione pojazdy. Z kolei funkcjonariusze gdańskiego CBŚP zatrzymali mężczyznę, który był zleceniodawcą, pośrednikiem i jednocześnie finansował działalność przestępczą oraz zaopatrywał członków grupy w urządzenia służące do pokonywania systemów elektronicznych w pojazdach.
W ostatnich dniach funkcjonariusze gdańskiego CBŚP wspólnie z niemieckimi mundurowymi przeszukali siedem miejsc w Polsce, bezpośrednio związanych z członkami rozpracowywanej grupy przestępczej. W trakcie przeszukań policjanci odnaleźli niemieckie dokumenty dotyczące pojazdów rożnych marek, telefony komórkowe oraz laptopy. Ponadto policjanci zabezpieczyli 4 peugeoty 508, o łącznej wartości ok. 200 tys. zł, z podrobionymi numerami.
Do tej pory polskim funkcjonariuszom udało się odzyskać łącznie 18 luksusowych samochodów. Zdaniem policji, złodzieje mogą mieć na koncie nawet 45 kradzionych pojazdów o wartości kilku milionów euro.
Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej grozi do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast za paserstwo dotyczące mienia o znacznej wartości grozi do 10 lat więzienia.
W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.
