21.06.2018 15:20 2

Spółka SKM pod kontrolą władz samorządowych?

Źródło: SKM/Facebook

W środę (20 czerwca) w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego odbyło się spotkanie, podczas którego debatowano nad przyszłością spółki SKM. Mniejszościowi udziałowcy podkreślali, że zależy im na rozwoju oferty komunikacyjnej, ale chcą i powinni mieć kontrolę nad spółką.

Przewozy aglomeracyjne w obrębie Trójmiasta generują wysoką liczbę pasażerów kolei na całym Pomorzu. Niemniej samorząd województwa ma tylko 10% udziałów w spółce, podczas gdy PKP – aż 68%. Zarówno przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, jak i władz województwa podkreślają, że nie sposób wyobrazić sobie funkcjonowanie transportu zbiorowego w aglomeracji Trójmiasta bez Szybkiej Kolei Miejskiej. Problemem może być finansowanie jej dalszego rozwoju.

Właśnie teraz dyskusja na temat udziałów w spółce ma szczególne znaczenie. Przypomnijmy, że w lutym 2018 roku SKM stanęła przed ogromną szansą na modernizację taboru. Spółce udało się uzyskać dofinansowanie w wysokości 160 milionów złotych na zakup 10 nowych pociągów. To jednak zaledwie połowa potrzebnej kwoty. Drugą transzę środków mógłby przekazać Urząd Marszałkowski, ale pod pewnymi warunkami.

Jeśli władze SKM zaangażują się w ten projekt taborowy, my również chętnie zaangażujemy się w niego finansowo, ale oczekujemy większej liczby udziałów w tej spółce […]. Nie możemy finansować pracy przewozowej oraz zakupu taboru w spółce, w której nie posiadamy większościowych udziałów – mówił w lutym 2018 roku Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.

Podczas środowego spotkania marszałek powtórzył tę deklarację. Zaznaczył jednak, że efektem takich działań powinno być trwałe uzyskanie przez samorząd województwa i inne trójmiejskie samorządy statusu głównego udziałowca. Korzyści miałaby odnieść przede wszystkim sama spółka, z którą mogłaby być zawarta wieloletnia umowa przewozowa, tworząca stabilne perspektywy rozwoju. Podobnego zdania byli inni samorządowcy.

Warto zwrócić uwagę na kwestie związane choćby z przygotowywanym przez nas projektem wspólnego biletu. Jeśli mamy budować ofertę opartą na wspólnej taryfie, to znacznie łatwiej byłoby wdrożyć ją w strukturze, w której mamy głos decydujący – mówił Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska.

Przewozowe spółki samorządowe z powodzeniem funkcjonują w innych regionach – w województwie mazowieckim, wielkopolskim, śląskim, małopolskim i łódzkim i w samej Warszawie. Praktycznie tylko my na Pomorzu odstajemy od tej reguły, która – jak widać – dobrze się sprawdza – stwierdził Marcin Skwierawski, zastępca prezydenta Sopotu. – Warto też zwrócić uwagę, że kilka lat temu podobna dyskusja dotyczyła „usamorządowienia” portu lotniczego. Dziś rozwój kontrolowanego przez samorządy lotniska – w tym rozbudowa infrastruktury lotniskowej, poprawa komunikacji lotniska z centrami miast, w efekcie wzrost liczby pasażerów – najlepiej dowodzą, że była to dobra decyzja – dodał.

Deklaracje samorządowców kierowane były przede wszystkim do Krzysztofa Mamińskiego, prezesa PKP SA, przedstawiciela większościowego udziałowca spółki SKM. Ten przyznał, że najważniejsze jest pozyskania wkładu własnego na zakup 10 nowych pociągów.

Mamy w tym spore doświadczenie, rozważaliśmy inne scenariusze – m.in. emisję obligacji. Ale oczywiście przeanalizujemy przedstawione dziś argumenty i odniesiemy się do nich w najbliższym czasie – powiedział prezes Mamiński.

Z kolei Mieczysław Stuk podkreślił, że wdrożenie przedstawionych propozycji zależy od decyzji głównego udziałowca, czyli zarządu PKP SA.

Nieskorzystanie z propozycji samorządów będzie oznaczać, że to główny właściciel bierze na siebie całą odpowiedzialność za realizację projektu zakupu nowego taboru, a szerzej – za dalsze funkcjonowanie spółki SKM – podsumował marszałek województwa pomorskiego.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...