23.04.2018 12:35 15 mike

Operatorzy numeru 112 błagają o zrozumienie

Fot. archiwum/UW Gdańsk

Od sprawności ich działania i przytomności umysłu zależy ludzkie zdrowie i życie. Niestety, nie przekłada się to ani na ich zarobki, ani na komfort pracy. Mowa o pracownikach Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku. Wystosowali oni dramatyczny list otwarty do mediów, w którym wręcz błagają o zrozumienie istoty ich pracy i nagłośnienie problemów, z którymi muszą się zmagać się na co dzień.

Jak podkreślają autorzy listu otwartego, problemy pracowników WCPR w Gdańsku nie są oderwane od rzeczywistości. Mogą dotyczyć dosłownie każdej osoby, która przebywa na terenie województwa pomorskiego.

Europejski Numer Alarmowy 112 powstał po to, aby jak najszybciej i najbardziej profesjonalnie udzielić pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowia bądź życia. Operatorzy, którzy odbierają zgłoszenia kierowane na numer 112, mają za zadanie odfiltrować zgłoszenia zasadne od tych fałszywych, zebrać odpowiednie informacje i jak najszybciej przesłać informację do odpowiedniej służby – policji, PSP bądź do Państwowego Ratownictwa Medycznego, bądź (jeżeli to potrzebne) udzielić niezbędnych porad i poinstruować o dalszych krokach – czytamy w liście otwartym.

Warto podkreślić, że statycznie większość zgłoszeń, które wpłynęły w 2017 roku do WCPR, było fałszywych. Łącznie operatorzy odebrali 1 294 028 telefonów, z czego aż 1 052 750 nie dotyczyło rzeczywistych zagrożeń. Przypomnijmy, że znowelizowany w listopadzie 2017 roku artykuł 66 Kodeksu wykroczeń przewiduje kary aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny dla osób, które wprowadzają w błąd centrum powiadamiania ratunkowego. Ukarany może być również sprawca umyślnego blokowania numeru alarmowego. Wciąż jednak telefony pod numer 112 w sprawie dostawy pizzy albo kataru są codziennością.

Praca operatora numeru alarmowego wymaga niezwykłego opanowania, ogromnej wiedzy i odporności na stres. Od kandydatów wymaga się gotowości do pracy w systemie zmianowym, również w godzinach nocnych. Kandydat musi się legitymować co najmniej wykształceniem średnim, znajomością przynajmniej jednego języka obcego na poziomie komunikatywnym. Musi też znać ustawy o wojewodzie i administracji rządowej, a także rozporządzenie ws. organizacji i funkcjonowania centrów powiadamiania ratunkowego.

Efekt połączenia trzech numerów w jeden jest taki, że operator zależnie od zgłaszanego problemu musi posiadać odpowiednią wiedzę zarówno policyjną, jak i strażacką czy ratowniczą. I w tym właśnie miejscu pojawia się jeden z głównych problemów. Operator numeru 112 nie zarabia – tak jak mogłoby się wydawać – za dyżurnych trzech służb – piszą pracownicy WCPR. I, jak sami podkreślają, ich zarobki często nie przekraczają nawet 2 tys. złotych netto. – Za pracę w święta, weekendy czy okres wakacyjny nie przysługuje żaden dodatek, a za pracę na dyżurze nocnym, zawrotne 7–8 zł za 12 godzin. Wielokrotnie zgłaszaliśmy problem w Urzędzie Wojewódzkim i otrzymywaliśmy zawsze pełno zapewnień, lecz efekt jak do tej pory jest zupełnie odwrotny. Sytuacja z tygodnia na tydzień mocno się pogarsza – alarmują.

Jak podkreślają pracownicy WCPR, obecnie – przy aktualnej liczbie mieszkańców i zgłoszeń – na jednej zmianie powinno być 14 osób, a jest o połowę mniej. Efekt jest taki, że operatorzy obsługują dwukrotnie więcej połączeń za te same pieniądze. To bardzo niepokojąca sytuacja, zwłaszcza że zbliża się letni sezon turystyczny. Co gorsza, jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, również numer 997 będzie przeniesiony do WCPR.

Przejęcie obsługi zgłoszeń z numeru alarmowego 997 przez operatorów Centrów Powiadamiania Ratunkowego spowoduje odciążenie dyspozytorów służb ratunkowych. Dyspozytorzy z policji będą otrzymywali z CPR tylko te zgłoszenia alarmowe, w których zagrożone jest życie, zdrowie, mienie, bezpieczeństwo lub porządek publiczny – czytamy na stronie internetowej ministerstwa.

Niewątpliwe odciążenie policyjnych dyspozytorów spowoduje kolejne obciążenia pracowników WCPR.

Liczba zgłoszeń niemal się podwoi. W momencie dołączenia [numeru 997 – red.] na zmianie powinno przebywać około 16–17 osób. Będzie 7–8, jeżeli jakimś cudem kolejne osoby nie odejdą! Za te same i tak już skandalicznie niskie wynagrodzenie operatorzy będą wykonywać potrójną albo i poczwórną pracę niż do tej pory! – podkreślają operatorzy numeru alarmowego.

W efekcie może się okazać, że za zdrowie i życie mieszkańców województwa pomorskie i turystów będzie odpowiadać 4–5 operatorów.

Apelujemy do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku i do MSWiA – prosimy, błagamy – dajcie nam pracować. Dajcie nam ratować bezcenne ludzkie życie każdego z Was, Waszych rodzin, bliskich. Pokażcie wreszcie to, co tak często podkreślacie w mediach – że jesteśmy niezbędni. Codziennie udowadniamy swój profesjonalizm, codziennie zmagamy się z okropnymi tragediami, które mogą spotkać każdego z nas. […] Tu chodzi o ludzkie życie – dajcie nam je ratować. Dopóki nie jest za późno – podsumowują pracownicy WCPR.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...