21.03.2018 09:00 0 mike

Lekarze potwierdzają – wiosenne przesilenie istnieje

Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com

Choć bywa nazywana najpiękniejszą porą roku, wiele osób ma niezbyt sympatyczne skojarzenia z wiosną. Lekarze potwierdzają, że dolegliwości psychofizyczne, które odczuwamy wraz z początkami wiosny, nie są jedynie wymówką przed szkołą lub pracą. I zalecają nieco dłuższy odpoczynek niż zwykle.

Zmęczenie, problemy z koncentracją, rozdrażnienie – tak najczęściej są opisywane objawy przesilenia wiosennego, które nasila się w marcu. Przyczyną jest fakt, że organizm ludzki usiłuje dostosować się do zmiennych warunków atmosferycznych. Czy rzeczywiście jest to duży problem? A może raczej wygodna wymówka, by uniknąć wiosennych porządków? Zdania są podzielone, ale nie da się zaprzeczyć, że przesilenie wiosenne nie jest mitem.

Zauważamy to po liczbie pacjentów w naszych przychodniach. Zdecydowanie wzrasta liczba infekcji, zwłaszcza w bieżącym roku. Od kilku lat nie widzieliśmy podobnego nasilenia – mówi Piotr Pelcer, kierownik ośrodka zdrowia w Luzinie.

Oprócz problemów typowo fizycznych, pacjenci zmagają się też z pogorszeniem nastroju, co może być równie dokuczliwe. Szczególnie mocno skutki przesilenia wiosennego odczuwają osoby, które chorują na depresję.

W okresie zimowym organizm musiał włożyć sporo wysiłku, aby odpowiednio funkcjonować, dlatego nasilenie objawów depresyjnych może się pojawić na przełomie zimy i wiosny – podkreśla psycholog Aldona Węsierska.

Na szczęście, jest to stan przejściowy, który trwa 2–3 tygodnie. Nie warto zatem popadać z tego powodu w przygnębienie, zwłaszcza w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny. Specjaliści zalecają właśnie na ten czas nieco dłuższy odpoczynek niż zwykle. A później? Po prostu można się cieszyć dłuższymi dniami i łapać promienie słońca!

Fot. Afirmacja Życia


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...