Pijany kierowca dachował na oczach policjanta

Źródło: KWP Gdańsk

Dzięki szybkiej reakcji i spostrzegawczości będącego po służbie policjanta, udało się zatrzymać pijanego kierowcę. Mężczyzna poruszający się samochodem po gdańskim odcinku obwodnicy, na oczach mundurowego uderzył w latarnię i dachował. Okazało się, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (19 listopada) około godziny 11:00 na Obwodnicy Trójmiasta, a dokładniej – na wysokości łącznika z aleją Armii Krajowej. Będący po służbie policjant z tamtejszej drogówki zauważył kierowcę audi, który stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w latarnię uliczną, a następnie dachował.

– Funkcjonariusz natychmiast zareagował. Widząc całą sytuację, zatrzymał swój pojazd i podbiegł do kierowcy audi, który wydostał się ze swojego samochodu. Kiedy mężczyzna się dowiedział, że pomocy przedmedycznej chce mu udzielić osoba, która na co dzień pracuje jako policjant, zaczął się nerwowo zachowywać i uciekać – informuje podkom. Michał Sienkiewicz, zespół prasowy KWP w Gdańsku. – Po chwili funkcjonariusz drogówki, wspólnie z dwoma innymi osobami, ujęli kierowcę audi, od którego wyraźnie było czuć alkohol – dodaje.

Mundurowy powiadomił o całym zajściu oficera dyżurnego, a ten wysłał na miejsce patrol drogówki. W tym czasie policjant, który był poza służbą, udzielił pomocy przedmedycznej kierowcy audi.

– Patrol drogówki sprawdził stan trzeźwości zatrzymanego 40-latka z Gdyni, który kierował audi. Okazało się, że miał 1,4 promila w wydychanym powietrzu. Dodatkowo na mężczyźnie ciążył aktywny zakaz sądowy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych – uzupełnia podkom. Michał Sienkiewicz.

Samochód pijanego kierowcy został odholowany na strzeżony parking, a 40-letni gdynianin po zbadaniu przez lekarza trafił do policyjnego aresztu.

Za niestosowanie się do zakazu sądowego grozi do 3 lat pozbawienia wolności, a za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.