Mieszkańcy Helu prześcigają się w pomysłach na promocję miasta. Nie dość, że wydają unikalne certyfikaty i znaczki, to jeszcze zachęcają do robienia pamiątkowych zdjęć z drewnianymi rybakami. W mieście pojawiła się jednak zupełnie nowa atrakcja.
Z czego słynie Hel, oprócz tego, że stanowi początek Polski? Słynie z rybołówstwa. A gdzie rybołówstwo, tam nie może zabraknąć rybaków. Przy tamtejszym muzeum pojawiła się niecodzienna para.
– Kupiliśmy ławeczkę rybaków, rzeźbę pana Roberta Wyskiela. Odwiedzający nas turyści będą mogli zrobić na niej pamiątkowe zdjęcia – poinformowali helscy muzealnicy.
Na tym jednak nie koniec pomysłów, które mają przyciągnąć turystów. Każdy, kto zrobi zdjęcie w Helu i pokaże je urzędnikowi, dostanie w zamian unikalną pamiątkę. Władze miasta rozdają niecodzienne dokumenty.
– Nie do zdobycia w żadnym innym miejscu. Dla miłośników Helu. Dla tych, którzy wracają do Helu regularnie. Dla tych, którzy dopiero w Helu się zakochują. Także dla tych, którzy są tu po raz pierwszy – zachwalają przedstawiciele helskiego ratusza.
Mowa o certyfikacie potwierdzającym pobyt w miejscu, gdzie zaczyna się Polska. Te unikalne dokumenty są numerowane, a więc nie ma dwóch takich samych. Każdy może otrzymać tylko jeden certyfikat, może zostać wydany też jeden na całą rodzinę.
Z tej możliwości skorzystała już między innymi Janina Bogusławska–Narloch, wnuczka kmdr. Zbigniewa Przybyszewskiego, bohaterskiego obrońcy Helu, który podczas kampanii wrześniowej w roku 1939 dowodził 31. Baterią Artylerii Nadbrzeżnej im. Heliodora Laskowskiego.
Ponadto Hel wydaje znaczek turystyczny "Hel - Początek Polski". Przedstawia on miejsce, do którego dotarł turysta. Nigdzie indziej nie można kupić takiej pamiątki.