21.06.2017 14:33 0 Redakcja
Po raz pierwszy gdyńscy strażnicy miejscy musieli interweniować w tak nietypowej sprawie. Pijany mężczyzna wpadł za ławkę na przystanku autobusowym i nie był w stanie samodzielnie wydostać się z pułapki. Konieczna była interwencja… straży pożarnej.
W piątek (16 czerwca), krótko po godzinie 20:00, do dyżurnego gdyńskiej straży miejskiej zadzwonił mieszkaniec, który powiadomił o leżącym na przystanku autobusowym mężczyźnie, który wzywa pomocy i nie może się ruszyć. Na miejsce został wezwany patrol.
Ponadto okazało się, że mężczyzna był pijany, bełkotał i nie reagował na pytania oraz polecenia funkcjonariuszy. Obok leżała porzucona torba z warzywami i butelka piwa.
Od początku roku strażnicy miejscy z Gdyni podjęli ponad 1500 interwencji w związku z osobami nietrzeźwymi.
W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.