Puckie starostwo przyjrzy się sprawie automatów do gier, które w ostatnim czasie masowo pojawiły się na terenie całego powiatu. Zdaniem samorządowców urządzenia stwarzają zagrożenie dla młodzieży szkolnej. O sprawie poinformowano już Izbę Celną w Gdyni.
Wprowadzona 7 lat temu ustawa antyhazardowa miała zatrzymać falę zalewających Polskę automatów do gier pieniężnych. Skończyło się tym, że ich właściciele „zeszli do podziemi”, a biznes wciąż kwitnie.
Właśnie w trosce o najmłodszych radna z Władysławowa wystosowała interpelację do starosty powiatu puckiego z prośbą o interwencję i przyjrzenie się sprawie całodobowych punktów z automatami. Urzędnicy zaalarmowali już celników.
W myśl obowiązujących przepisów legalne udostępnianie automatów jest możliwe tylko w kasynach. Oznacza to, że wszelkie prowizoryczne salony są nielegalne. Właściciele działek wydzierżawianych pod ich lokalizacje często nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć do kogo należą maszyny.
Od września funkcjonariusze Urzędu Celnego w Gdyni zatrzymali w powiecie puckim 11 automatów do gier. Podobne kontrole prowadzone są regularnie na terenie całego województwa pomorskiego.
Za nielegalnie organizowanie gier hazardowych grozi wysoka grzywna lub do 3 lat pozbawienia wolności.