25.07.2016 14:38 0 Redakcja

Rumianin ustanowił rekord Guinnessa

fot. archiwum prywatne

Zanurkował na głębokość 4,5 metra, by przez kilka minut, na wstrzymanym oddechu, przyglądać się ułożeniu talii kart, której układ odtworzył po wynurzeniu. Właśnie takiej próby ustanowienia zupełnie nowego rekordu Guinnessa podjął się Krzysztof Kuich, mieszkaniec Rumi. Podejście zakończyło się sukcesem, obecnie trwa formalna weryfikacja wyczynu.

"Fastest time to arrange a deck of playing cards memorized underwater", czyli "najkrótszy czas potrzebny, aby ułożyć talię kart do gry, zapamiętaną pod wodą" - tak zatytułowana jest nietypowa próba sprawdzenia własnych możliwości, której w minioną sobotę (23 lipca) w Kaszubskiej Bazie Nurkowej w Chmielnie podjął się Krzysztof Kuich. Przedsięwzięcie było podzielone na dwa etapy.

  • Najpierw wszedłem pod wodę, na wstrzymanym wdechu, tam nurek podał talię kart na głębokości 4,5 metra i zapamiętałem tę talię w niecałe 7 minut. Potem, już na łodzi, odbyła się najważniejsza część. Otrzymałem świeżą talię, a sędziowie obserwowali odtworzenie ułożenia układu, który zapamiętałem pod wodą – tłumaczy Krzysztof Kuich, mieszkaniec Rumi.

Odtworzenie zapamiętanego pod wodą układu zajęło Krzysztofowi 4 minuty i 27 sekund. Jak podkreśla, pojawienie się jego nazwiska w księdze rekordów stanowi jedynie dodatek, największym sukcesem jest zwycięstwo nad własnymi słabościami.

  • Wcześniej moja pamięć była słaba, fachowo mówiąc niewytrenowana, to była ta pierwsza cegiełka. Druga cegiełka to fakt, że miałem problemy z nurkowaniem, oddychanie pod wodą to była dla mnie jakaś abstrakcja, dlatego połączyłem to w całość i udało się – wyjaśnia Krzysztof.

Jak podkreśla nieoficjalny rekordzista, po kilku miesiącach przygotowań taki wynik jest w zasięgu dosłownie każdego.

  • To było 3,5 miesiąca dość intensywnych przygotowań. Co weekend jeździłem do bazy nurkowej ćwiczyć bezdech, bo wcześniej traktowałem nurkowanie i mnemotechnikę zupełnie hobbystycznie. Uważam, że każdy może to zrobić, trzeba to po prostu trenować i na pewno nie potrzeba do tego talentu – podkreśla mieszkaniec Rumi.

Choć już dziś można mówić o sukcesie, to rumianin oficjalnie wciąż nie jest rekordzistą. Obecnie trwa formalna weryfikacja wyczynu, którą zajmują się pracownicy Guinness World Records. Jeśli proces zostanie oceniony pozytywnie, to Rumia oficjalnie będzie miała pierwszego rekordzistę.

Więcej informacji o projekcie można znaleźć TUTAJ.

fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...