10.02.2016 14:38 1 Redakcja

Tylu saren i jeleni nie było od czasów zlodowacenia

Tak dużej ilości zwierząt jeleniowatych na terenie Polski nie było od ponad 10 tysięcy lat. Populacje saren i jeleni rosną w siłę, w związku z tym zwiększają się straty gospodarcze lasów oraz niebezpieczeństwo na drogach. Wejherowscy leśniczy załamują ręce.

  • Te zwierzęta obgryzają młode sadzonki, przez co te obumierają albo rosną znacznie wolniej. Musimy je wówczas odgradzać, co znacznie zwiększa koszty hodowli. Obecnie jedynym sposobem na zmniejszenie ilości zwierząt jest ich odstrzał – tłumaczy Tomasz Wiczanowski, inżynier nadzoru, Nadleśnictwo Wejherowo.

Problem zauważalny jest w skali całego kraju. Specjaliści twierdzą, że jedynym rozwiązaniem jest gospodarka łowiecka, która poprzez odpowiednią ilość odstrzału wyreguluje wielkość populacji i utrzyma ją na znośnym gospodarczo poziomie.

  • To jest normalne, że sarna, jeleń, dzik żerują po lesie i jakieś tam szkody robią. Ale chodzi o to, żeby ten poziom był gospodarczo znośny, a jeśli tych szkód jest dużo więcej, to świadczy o przegęszczeniu tej zwierzyny w lesie - wyjaśnia Janusz Mikoś, nadleśniczy Nadleśnictwa Wejherowo.

Jak przyznają leśniczy, obecna sytuacja to efekt złej gospodarki łowieckiej. Myśliwi od wielu lat zaniżali rzeczywistą liczebność zwierząt jeleniowatych, nie byli też w stanie wykonać zwiększonych planów odstrzału.

  • Emocje nie mogą brać góry nad rozsądkiem. Są to oczywiście również dylematy natury etycznej, ponieważ istotnym regulatorem problemu powinna być natura, jednak człowiek zbyt mocno w nią ingerował. Ze strzelania nie powinno się czerpać przyjemności, ale trzeba tę populację uregulować w taki sposób, żeby wilk był syty i owca cała – dodaje Janusz Mikoś.

Nadmiar zwierząt jeleniowatych oznacza nie tylko szkody w lesie, ale i zwiększone niebezpieczeństwo komunikacyjne.

  • Tych wypadków na drogach jest coraz więcej. Dziś, pomimo powszechnej krytyki, myśliwi są potrzebni. To musi być pod kontrolą, nie możemy sobie odpuścić, to byłaby katastrofa. W naturalny sposób ta regulacja nie nastąpi – podkreśla nadleśniczy.

Lokalni myśliwi planują podjąć odpowiednie kroki. Ich działania są jednak w pełni zależne od ustawy o prawie łowieckim, która obecnie czeka na nowelizację.

fot. TTM fot. TTM


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...