28.01.2015 18:33 0

Hozier wystąpi na Open’erze

mat. pras

Jedno z największych muzycznych odkryć ubiegłego roku po raz pierwszy w Polsce! Jego utwór „Take Me To Church” to niekwestionowany przebój ostatnich kilku miesięcy i nie ma obecnie popularniejszego utworu w polskich stacjach radiowych.

  • Dla mnie tekst piosenki to jedna z najważniejszych, jeśli nie najważniejsza rzecz. To miejsce, w którym znajdziesz historię i gdzie jest, lub powinien być, autor. Nad tekstem pracuje najdłużej i najintensywniej. Tu czuję się także najbardziej sobą, zadając pytanie „Czy mówię coś istotnego”?” - tak Andrew Hozier-Byrne, 25-latek z irlandzkiego Bray skromnie opisuje źródło swojego sukcesu. Ogromnego sukcesu, który za kilka tygodni może zostać przypieczętowany nagrodą Grammy w kategorii Piosenka Roku.

Zaczęło się w jego rodzimej Irlandii, gdzie nagranie oraz towarzysząca mu epka ukazały się jeszcze w 2013 roku. Potem przyszła pora na Europę i wreszcie na Stany Zjednoczone. Nie ma kraju, w którym Hozier nie dotarłby na podium list przebojów i sprzedaży - od Billboardu przez UK Top 40 po Listę Przebojów Trójki. Wszystko dzięki utworowi, który jest głosem protestu wobec praktyk Kościoła katolickiego, ale stał się również sprzeciwem wobec nowego, homofobicznego i opresyjnego prawa w Rosji, zakazującego „propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych”.

  • Piosenka narodziła się z poglądu, że dziecko, już gdy się rodzi, rodzi się w grzechu. Więc zanim staniesz się kobietą czy mężczyzną-gejem, Kościół katolicki już skreśla cię jako osobę, jako kogoś grzesznego, kogoś, kto powinien wstydzić się samego siebie i błagać o wybaczenie. Chciałem mówić o seksie jako o celebracji życia; niewiele rzeczy jest tak ludzkich, jak akt miłosny - mówił Hozier podczas jednego z wywiadów.

Choć jego rodzice są katolikami, Hozier nie wychował się w Kościele.

  • Moja mama była wychowana w tym światopoglądzie, ale była mu bardzo przeciwna. W kilku kwestiach mam bardzo radykalne poglądy na doktrynę Kościoła; w Irlandii miało miejsce wiele nadużyć, nadużyć władzy, nadużyć wobec kobiet, wobec dzieci. To trująca organizacja - dodaje artysta.

Dodatkowo „Take Me To Church” w warstwie muzycznej nie jest typowym „radiowym hitem”, ponieważ wykorzystuje mniej lubiane przez słuchaczy podziały metryczne. Nagranie, które w ciągu roku zrobiło z Hoziera wielką gwiazdę znalazło się na jego debiutanckim albumie, zatytułowanym po prostu „Hozier”. Płyta ukazała się we wrześniu ubiegłego roku i znalazła tysiące nabywców. Nic dziwnego, że tego lata Hozier znajdzie się w gronie artystów, których festiwalowy koncert należy do tych najbardziej oczekiwanych. Publiczność Open’era 4 lipca będzie usatysfakcjonowana.

Ogłoszeni artyści:

[img]2[/img]

Bilety zakupić można TUTAJ, TUTAJ oraz TUTAJ.

[img]3[/img]


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...